Po namowach moich kochanych i ulubionych fanów zdecydowałam jednak,
że będzie świąteczne opowiadanie. Nie będzie to może bardzo długa i zawiła historia,
ale z całą pewnością będzie posiadała świątecznego ducha ":)
że będzie świąteczne opowiadanie. Nie będzie to może bardzo długa i zawiła historia,
ale z całą pewnością będzie posiadała świątecznego ducha ":)
Święta jak z obrazka
Jayson Layland miał nadzieję, że święta z rodziną pozwolą mu się pozbierać po niepowodzeniach jakie spotkały go w prywatnym życiu. Chciał nazbierać odwagi, aby przyznać się, że jego własna arogancja ugryzła go w tyłek. Że potrzebował wsparcia, aby zacząć wszystko od nowa.
Niestety tak jak wszystko co ostatnio działo się w jego życiu tak i powrót do domu jest nie całkiem udany.
Jego auto zepsuło się. Praktycznie zamarzł w drodze. A kiedy już dotarł, zamiast śmiechu, radości i świątecznych zapachów - przywitała go ciemność i pustka.
Prawie jak sparaliżowany strachem przed samotnymi świętami stał pod rodzinnym domem.
Ostatnią z rzeczy jednak jakich mógłby się spodziewać było to, że wprost z nieba spadnie mu pod nogi...
Święty Mikołaj!
Michael Walkers miał nadzieję, że się wyrobi zgodnie z obietnicą i da radę zamontować światełka na domu sąsiadów zanim wrócą. Nic jednak nie poszło zgodnie z planem i w stroju Świętego Mikołaja musiał wdrapać się na dach, aby naprawić niewielką awarię.
Kiedy przerażony, w szoku, z sercem walącym mu w gardle ze strachu zsuwał się z oblodzonych dachówek, bez możliwości ratunku - myślał tylko o jednym.
Jeśli przeżyje upadek wszystko zmieni w swoim życiu. A już zwłaszcza pokona strach i "wyjdzie z szafy" bez względu na to co powie jego rodzina i przyjaciele.
Nie chciał umierać. Chciał mieć szansę na miłość...
Tym większy był szok mężczyzny na którego spadł i przygniótł, prawie zgniatając go na miejscu. Impet pozbawił go tchu, w uszach mu dzwoniło. A mimo to wyznał nieznajomemu:
...Jestem gejem...
Postanowiłam, że w Mikołajki zamieszczę pierwszą część,
a później co tydzień będę dodawała kolejną aż do świąt. Dzięki temu być może wszystkich ogarnie świąteczny nastrój :)
Pozdrawiam cieplutko
Oho... Czekam z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńZacieram rączki z niecierpliwości. Świetna zapowiedź, a na końcówce się uśmiałam. " Tym większy był szok mężczyzny na którego spadł i przygniótł, prawie zgniatając go na miejscu. Impet pozbawił go tchu, w uszach mu dzwoniło. A mimo to wyznał nieznajomemu:
OdpowiedzUsuń...Jestem gejem..." To się nazywa zrobić na kimś wrażenie. :D
Trzymam kciuki za wyrobienie się do Mikołajek.:D
Fantastyczny pomysł! I to oświadczenie "świętego Mikołaja"... Zapewne mina "porażonego" panem w czerwonych łaszkach bezcenna. Czekam niecierpliwie na świąteczne opowiadanie. Już się cieszę na ciekawą historię, co nie oznacza, że nie zżera mnie ciekawość jak potoczą się losy "Coriego" w mojej ulubionej "Budce...". No właśnie. Jakieś "budkowe" plany na czas najbliższy? Pozdrawiam autorkę - coraz bardziej ulubioną.
OdpowiedzUsuńELL
Nie ma to, jak mieć dobre wejście ;) Fantastyczna zapowiedź, świąteczny nastrój już mi się udzielił :D Czekam z niecierpliwością! Pozdrawiam :) Wiola
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym dodawaniem co tydzień. :D Ja w tym tygodniu sobie pierwszą część przeczytam, drugą dopiero po 14/16 grudnia, ponieważ jak nic się nie zmieni to wyjeżdżam. Z początku myślałam czy nie poczekać na całość, ale ostatnio tak bardzo brak mi romansów, że czekać nie potrafię, a i trzeba Cię dopingować w komentarzach. :D
OdpowiedzUsuńO tak! Zdecydowanie potrzeba mnie dopingować, a twoje komenciki chyba nie wiele osób może przebić. Mam nadzieję, że opowiadanie ci się spodoba i nie rozczarujesz się, bo bym chyba tego nie przeżyła :D
UsuńMam też nadzieję, że wyjazd będzie bardzo udany :*
Pozdrawiam cieplutko moja miła