Muszę się pochwalić! Jestem wszędzie!
Mój ebook
"Ile jest prawdy w prawdzie"
jest dostępny w kilku największych księgarniach w Polsce. W niektórych nawet ma niższą promocyjną cenę.
Znajdziecie go m.im
W
EMPIKU
http://www.empik.com/ile-jest-prawdy-w-prawdzie-akfa,p1052294014,ebook-p
GANDALFIE
http://www.gandalf.com.pl/e/ile-jest-prawdy-w-prawdzie-pdf/
VIRTUALO
(PRAWDOPODOBNIE RÓWNIEŻ NA KINDLE, IPHONY I CZYTNIKI)
http://virtualo.pl/ile_jest_prawdy_prawdzie/akfa/a47857i119909/?q=akF
NAKANAPIE
http://nakanapie.pl/ile-jest-prawdy-w-prawdzie-akfa-ksiazka,740594
Oczywiście już wcześniej ukazały się w innych księgarniach internetowych o których pisałam na blogu.
Teraz jednak mam nadzieję trafić do szerszej publiczności.
Wszelkie komentarze, recenzje i opinie będą bardzo mile widziane, bo dzięki temu mój ebook zyska nowych czytelników. Uprzejmie zapraszam więc do zajrzenia. Może się skusicie.
Fragment jest do pobrania na Wydaje.pl*, ale również można przeczytać kawałek na moim blogu (u góry).
Zapraszam bardzo serdecznie i bardzo proszę o podzielenie się ze mną swoimi opiniami.
* tutaj możesz pobrać fragment w PDF http://wydaje.pl/e/ile-jest-prawdy-w-prawdzie2
Super. Bardzo się cieszę. Oby tak dalej. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dla mnie to jest duży sukces i tylko jeszcze mnie motywuje do dalszej pracy i do doskonalenia warsztatu :)
Usuń.....a juz niedlugo takze na naszych polkach! :D trzymam kciuki! Jessica Jung.
OdpowiedzUsuńTo by było spełnienie moich marzeń. Już negocjuję z kilkoma księgarniami :D Więc powiem, że jestem bliżej spełnienia tego marzenia niż kiedykolwiek :D
UsuńPrzeczytałam udostępniony wyżej fragment Twojego ebooka "Ile jest prawdy w prawdzie" i jestem oczarowana. :) Uwielbiam opowiadania o miłości męsko-męskiej i znalezienie Twojej strony sprawiło mi naprawdę dużo radości. Cieszę się, że coraz więcej książek o tej tematyce, przynajmniej nie kończą się książki, które najbardziej lubię czytać. Mam też takie pytanie, czy będzie możliwość znalezienia Twoich opowiadań w formie papierowej? Oczywiście z całego serca Ci tego życzę i naprawdę super byłoby móc kupić je jako książki, jednak nie w formie elektronicznej, gdyż za ebookami nie przepadam, a i czytnika u mnie brak. Pytam z czystej ciekawości. Jednak tak mi się ten fragment spodobał, że ebooka na pewno postaram się zdobyć w całości. :) Cóż, rozgadałam się (taka moja natura), życzę więc powodzenia w dalszym pisaniu i doskonalenia warsztatu. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Lenalee,
Usuńmiło mi, że wpadłaś i że przeczytałaś fragment. To wspaniale, że ci się podobał.
Tak moje ebooki będą dostępne w formie papierowej i już negocjuje z dwoma księgarniami ich sprzedaż. Mam nadzieję, że skusisz się wówczas na zakup skoro nie przepadasz za ebookami. Ja również kocham książki, niestety czytam tak wiele, ze nie miałabym gdzie trzymać przeczytanych książek, a uwielbiam wracać do przeczytanych dzieł nieraz wielokrotnie i nie umiem się z nimi rozstać.
PS. pisz tak długie komentarze jak tylko chcesz ;) bardzo lubię je czytać. Zapraszam też do przeczytania moich innych fragmentów :D Na Wydaje.pl są do pobrania darmowe urywki (bardzo długie) jeśli masz ochotę się skusić :D
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ciebie, i twoich znajomych jak najczęściej
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :D
UsuńWielkie gratulacje. Od jakiegoś czasu czytam Twoje genialne opowiadania i postanowiłam się odezwać. Cieszę się, że piszesz, bo takich dzieło po polsku zwyczajnie nie ma. Obejrzałam Twój blog i natrafiłam na notkę z Twoimi ulubionymi autorkami. Ileż ja bym dała, żeby móc przeczytać te opowiadania. Dlaczego nikt tego nie tłumaczy na polski? Ja bym to kupiła. I wielu czytelników również. Wielu nie zna angielskiego i nie mówię tu o nastolatkach, które uczą się anglika, tylko o osobach koło trzydziestki i starszych. U nas w szkole za moich czasów nie uczyli angielskiego. Mam już trochę lat. I w szkole był nacisk na rosyjski, który do tej pory też z głowy uciekł. :(
OdpowiedzUsuńPozostaje mieć nadzieję, na tłumaczenie.
A co do Twoich opowiadań. Kocham je wszystkie.
Elżbieta
Ella
Pięknie podpisałam się i ksywką i imieniem. :/
UsuńWitaj Ella,
UsuńBardzo się cieszę, że trafiłaś na mojego bloga.
Ja też uczyłam się rosyjskiego, którego w ogóle nie pamiętam. Angielskiego nauczyłam się sama, a po przeprowadzce do Anglii zaczęłam uczyć się w Collegu.
To naprawdę wielki wstyd, że w Polsce takie książki nie sa tłumaczone, ale właściwie mnie nie dziwi. Ta tematyka nadal natrafia na mur niezrozumienia i homofobii.
Mam nadzieję, że będziesz wracała i czytała kolejne moje opowiadania.
Pozdrawiam serdecznie
AkFa
Niestety na tłumaczenie profesjonalnego tłumacza nie ma co liczyć. To się nigdy nie zdarzy. Nasz kraj jest zaściankowy i krążą w nim tylko stereotypy. Natomiast do ludzi nic nie dociera. Jedynie jakaś prywatna osoba mogłaby podjąć się przetłumaczenia przynajmniej kilku historii, a dzięki temu może do kogoś by coś dotarło. W Polsce takiej literatury nie ma i nie będzie jeszcze długo. Autorów... nie ma. Nie liczę tych blogasków trzynastolatek (nie obrażając nikogo), które tylko pozornie wiedzą co to miłość dwóch mężczyzn i kierują się typowymi schematami japońskimi. Tu są potrzebne historie, które podniosą człowieka na duchu. Wciągną w świat wyobraźni i dadzą zrozumieć, że miłość nie ma płci. I dwóch mężczyzn może się tak samo kochać, jak para mieszana.
UsuńElla
To był właśnie jeden z powodów dla którego zaczęłam pisać po polsku. Moim pierwotnym zamiarem było pisać po angielsku. Mam nadzieję, że coś wniosę do naszej literatury i kultury. :D Łatwo nie jest, ale się nie poddaję.
UsuńTłumaczeń może dokonać każdy dla własnego użytku. Tłumaczenie dla większej ilości ludzi, którzy nie posiadają oryginału jest zabronione. I w sumie wcale się nie dziwię autorom. Dla wielu ich praca to jedyne źródło dochodu, a każdy chce móc wyżyć. Tym bardziej, że napisanie książki wcale nie jest ani łatwe, ani lekkie.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie jak najczęściej. Mam nadzieję że moje prace sprostają wymaganiom moich czytelników :)
Nie miałam na myśli tłumaczenia wbrew autorom. Oczywiście za ich zgodą i przy ich współpracy. Wielu autorów zwykłych opowiadań się cieszy z tego, ale to prawda oni nie zarabiają. Chociaż moim zdaniem to byłby dodatkowy rynek i zysk. Tak to rozumuję.
UsuńJa jestem bardzo zadowolona, że piszesz po polsku i trzymaj tak dalej.
Ella
Sama jestem ciekawa czy któraś z moich ulubionych autorek rozważała tłumaczenie swoich prac. Będę się musiała zapytać którejś z nich, bo utrzymuję z nimi kontakt na Facebooku. Może akurat któraś się skusi.
UsuńJa zamierzam wydać moje po angielsku, ale nadal również będę pisała po polsku.
Dziś nawet pisząc angielską recenzję dla jednego z portali recenzenckich wpadałam na pomysł nowego opowiadania. Innego tym razem niż moje dotychczasowe, bo o zmiennokształtnym mężczyźnie, mogącym przybierać różne postacie zwierząt :D
Ale ciii... bo się wyda, a już mam i tak wiele pracy :D
A, no to ciii... :))
UsuńMasz kontakt z autorkami? To świetnie zawsze możesz się zapytać o to.
Elle
Większość z nich jest naprawdę super. Odpowiadają na maile, komentarze na Facebooku czy na blogu bez problemu. Prowadzą wiele ciekawych dyskusji, czasem konkursy. Kiedy zaczynałam niektóre udzieliły mi naprawdę świetnych rad :)
UsuńAkFa