Żeby zapewnić moich czytelników, że pracuję usilnie nad historią Matta i Donatello w opowiadaniu
"Mój chłopak jest gejem"
Wrzucam coś na zachętę.
Uwaga można to uznać za tyci spoilerek
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jutro wieczorem ukaże się całość.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jutro wieczorem ukaże się całość.
(...)
- Nie ma
czegoś takiego jak MY. Jestem hetero i zamierzam się ożenić. Sorry naprawdę,
ale nie interesujesz mnie… - Z większą powagą dodał, nie patrząc w oczy Donowi.
– Możemy jednak się przyjaźnić…
Nagle przypomniało
mu się o bluzie więc odwrócił się do wnętrza altanki i przez moment szamotał z
zamkiem, traktując to jako wymówkę, aby nie musieć patrzeć w twarz stojącego
cicho mężczyzny. Kiedy wreszcie udało mu się pokonać oporne zapinanie i chciał zdjąć
bluzę, Don znalazł się przy nim w mgnieniu oka i złapał go za poły. Pchnął go na
futrynę drzwi i pocałował, forsując sobie drogę do jego ust językiem, jednym
silnym, stanowczym ruchem.
Matt zdrętwiał,
zachłystując się powietrzem. Niedowierzanie i szok sparaliżowało go. Jego mózg
jedyne na czym mógł się skoncentrować to gorący język i słodycz wypełniającą
jego usta. Don całował go głęboko i mocno właściwie nie dając szans na reakcje.
Całym ciałem przypierał go do twardego drewna i Matt mógł myśleć tylko o tym ile
siły w wielkich dłoniach posiadał zniewalający go mężczyzna. Zapach znów
wypełniał jego zmysły, a niepowtarzalny smak już na zawsze utożsamiany
przez Matta z Donatello, wywoływał u niego ślinotok. Jego usta uległy
rozchylając się coraz bardziej, a język żył własnym życiem, odpowiadając na
uwodzicielski taniec. Miał ochotę jednocześnie przyciągnąć Dona do siebie
jeszcze bardziej i odepchnąć. Nie zrobił nic, pozwalając się całować do
utraty tchu i równowagi. Śliski, giętki organ wypełniał nie tylko jego usta,
ale i umysł. Każde muśnięcie, każda pieszczota przyprawiała go o zawrót
głowy. Nie mógł ani myśleć, ani zaprotestować. Nie mógł nawet sobie przypomnieć dlaczego miałby
się opierać. Całe jego ciało wibrowało od nagromadzonych emocji.
Wielki wzwód
wbity w jego brzuch oderwał w końcu jego myśli od maltretujących jego usta miękkich, ale nieustępliwych warg. Ze
stłumionym w gardle jękiem naparł na twardą muskularną pierś. Podobny dźwięk zawibrował
pod jego palcami. Don jeszcze mocniej przycisnął do niego usta i wypchnął
biodra wbijając swojego twardego penisa w jego własne pobudzone ciało. Przytulił
go z całych sił, unieruchamiając na ułamek sekundy i pogłębiając
pocałunek.
Równie szybko
i niespodziewanie wypuścił chwiejącego się Matta z uchwytu, i odsunął się od
niego. Jego zielone oczy pałały w świetle księżyca. Jego opuchnięte usta
lśniły.
- Teraz
możemy się przyjaźnić… – wyszeptał ochrypłym z pożądania głosem. Odwrócił się
na pięcie biegiem rzucił w stronę brzegu. Parę sekund później zniknął między
drzewami równie niespodziewanie jak się pojawił.
Matt zjechał
po futrynie siadając na podłodze. Drżące nogi nie były w stanie go utrzymać. Był
rozpalony, napalony i wściekły.
I chciało mu
się płakać.
(...)
Enjoy... :D
Ślinka cieknie. Mrauuu. Czekam na więcej. :D
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać kontynuacji :)Będzie gorąco <3 Oby nic nie stanęło na przeszkodzie i jutro ukazała się całość :) Renata
OdpowiedzUsuńUwijam się jak mróweczka, aby was nie zawieść moje miłe :D
UsuńWenyyyyyyyyy :)
UsuńRenata
więcej! chcę dużo więcej! będę niecierpliwie czekała na jutro :3
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością i - jako polonista a na dodatek gej - chylę czoła! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję. Bardzo mi miło :)
UsuńWspaniale. :)
OdpowiedzUsuńElla