niedziela, 5 sierpnia 2012

"Mój chłopak jest gejem"

Żeby zapewnić moich czytelników, że pracuję usilnie nad historią Matta i Donatello w opowiadaniu 

"Mój chłopak jest gejem" 
Wrzucam coś na zachętę.
Uwaga można to uznać za tyci spoilerek

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jutro wieczorem ukaże się całość.



(...)

- Nie ma czegoś takiego jak MY. Jestem hetero i zamierzam się ożenić. Sorry naprawdę, ale nie interesujesz mnie… - Z większą powagą dodał, nie patrząc w oczy Donowi. – Możemy jednak się przyjaźnić…
Nagle przypomniało mu się o bluzie więc odwrócił się do wnętrza altanki i przez moment szamotał z zamkiem, traktując to jako wymówkę, aby nie musieć patrzeć w twarz stojącego cicho mężczyzny. Kiedy wreszcie udało mu się pokonać oporne zapinanie i chciał zdjąć bluzę, Don znalazł się przy nim w mgnieniu oka i złapał go za poły. Pchnął go na futrynę drzwi i pocałował, forsując sobie drogę do jego ust językiem, jednym silnym, stanowczym ruchem.
Matt zdrętwiał, zachłystując się powietrzem. Niedowierzanie i szok sparaliżowało go. Jego mózg jedyne na czym mógł się skoncentrować to gorący język i słodycz wypełniającą jego usta. Don całował go głęboko i mocno właściwie nie dając szans na reakcje. Całym ciałem przypierał go do twardego drewna i Matt mógł myśleć tylko o tym ile siły w wielkich dłoniach posiadał zniewalający go mężczyzna. Zapach znów wypełniał jego zmysły, a niepowtarzalny smak już na zawsze utożsamiany przez Matta z Donatello, wywoływał u niego ślinotok. Jego usta uległy rozchylając się coraz bardziej, a język żył własnym życiem, odpowiadając na uwodzicielski taniec. Miał ochotę jednocześnie przyciągnąć Dona do siebie jeszcze bardziej i odepchnąć. Nie zrobił nic, pozwalając się całować do utraty tchu i równowagi. Śliski, giętki organ wypełniał nie tylko jego usta, ale i umysł. Każde muśnięcie, każda pieszczota przyprawiała go o zawrót głowy. Nie mógł ani myśleć, ani zaprotestować.  Nie mógł nawet sobie przypomnieć dlaczego miałby się opierać. Całe jego ciało wibrowało od nagromadzonych emocji.
Wielki wzwód wbity w jego brzuch oderwał w końcu jego myśli od maltretujących  jego usta miękkich, ale nieustępliwych warg. Ze stłumionym w gardle jękiem naparł na twardą muskularną pierś. Podobny dźwięk zawibrował pod jego palcami. Don jeszcze mocniej przycisnął do niego usta i wypchnął biodra wbijając swojego twardego penisa w jego własne pobudzone ciało. Przytulił go z całych sił, unieruchamiając na ułamek sekundy i pogłębiając pocałunek.
Równie szybko i niespodziewanie wypuścił chwiejącego się Matta z uchwytu, i odsunął się od niego. Jego zielone oczy pałały w świetle księżyca. Jego opuchnięte usta lśniły.
- Teraz możemy się przyjaźnić… – wyszeptał ochrypłym z pożądania głosem. Odwrócił się na pięcie biegiem rzucił w stronę brzegu. Parę sekund później zniknął między drzewami równie niespodziewanie jak się pojawił.
Matt zjechał po futrynie siadając na podłodze. Drżące nogi nie były w stanie go utrzymać. Był rozpalony, napalony i wściekły.
I chciało mu się płakać.
(...)

Enjoy... :D

8 komentarzy:

  1. Ślinka cieknie. Mrauuu. Czekam na więcej. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogłam się doczekać kontynuacji :)Będzie gorąco <3 Oby nic nie stanęło na przeszkodzie i jutro ukazała się całość :) Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwijam się jak mróweczka, aby was nie zawieść moje miłe :D

      Usuń
    2. Wenyyyyyyyyy :)
      Renata

      Usuń
  3. więcej! chcę dużo więcej! będę niecierpliwie czekała na jutro :3

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam z niecierpliwością i - jako polonista a na dodatek gej - chylę czoła! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale. :)

    Ella

    OdpowiedzUsuń

I co sądzisz?